W krojach marki Modapolka pobrzmiewają echa dawnych dekad. – Znajdziecie w niej to, co jest dla mnie w modzie najważniejsze: ponadczasowość – mówi Pola Stępień, właścicielka i główna projektantka marki Modapolka, która stawia na krótkie serie i precyzyjne krawiectwo. Sięga po wyszukane i trudne do powtórzenia tkaniny oraz wyłamuje się z sezonowości. Jej konsekwencja przesiąknięta filozofią slow fashion tworzy odrębną jakość w modzie – luksus rozumiany na nowo.

Małe kołnierzyki i guziczki, dopasowane fasony, marszczenia i bufki – to dopracowane detale ubrań, w których stylu pobrzmiewa echo minionych dekad. Są pięknymi użytkowymi obiektami, które żyją poza rytmem sezonowych trendów.

Wrażenie robią też tkaniny. Lny powstały w najstarszej litewskiej wytwórni. Dawna technika tkacka pozwoliła stworzyć żakardowy wzór. Takiego efektu nie uzyska się już na Zachodzie ani w Polsce. Ostatnie maszyny, które produkowały podobny materiał, zniknęły w zawierusze transformacji. Drukowany jedwab i niebieski denim z lat 80. Pola wyciągnęła ze swoich archiwów. – Mam całą kolekcję zachomikowanych skarbów, lubię z nich korzystać – przyznaje.

Modapolka jest łódzką marką i całą produkcję zamyka w tym mieście. Ubrania Pola odszywa w lokalnej wzorcowni pracującej głównie na zlecenia japońskich marek z wyższej półki. Do zdjęć angażuje Karolinę Fafińską – jej wielkie instagramowe odkrycie, studentkę pierwszego roku łódzkiej filmówki. Zdjęcia powstają w szkolnej sali gimnastycznej, gdzie lekcje WF-u ma córka Poli, i w pracowni ASP, z którą związany jest jej mąż. – Lokalność i mała skala pozwalają mi się skupić i robić dobrze rzeczy. Nie chcę zalewać świata nadmiarem – mówi Pola.
Basia Czyżewska, Vogue.pl